Nocleg w iles tam gwiazdkowym hotelu.
Po tygodniach spedzonych w dziwnych miejscach, gdzie jadly nas pchly, lazily karaluchy, szczury, gdzie wszystko bylo siermiezne - to dla nas nowa rzeczywistosc..... ;-)
Dywany, swieza, wykrochmalona posciel, plazma, w lodowce alkohol.... - nie, to nie nasze klimaty... ;-). Ale te dwa dni i dwie noce jakos sie przemeczymy w tych luksusach...;-)
Dubaj to preznie rozwijajaca sie metropolia. Pelno drapaczy chmur, luksusowych sklepow, przedstawicielstw najwazniejszych firm.
Bardzo nam sie spodobal ten znak :-)
Probowalismy przejsc piechota odcinek jednej stacji metra. Po to aby porobic foty ale przy temperaturze okolo 50 st. szybko szukalismy schronienia w klimatyzowanych pomieszczeniach.
Jedna z najwiekszych atrakcji Dubaju jest najwiekszy na swiecie budynek - Burch Kalifa. U jego podnozy roztacza sie mega centrum handlowe. To w zasadzie oddzielne miasto.
Nam najbardziej spodobalo sie oceanarium ...
... z rybkami, rekinami, plaszczkami, mantami i przeroznymi stworami.
Wspomniana wczesniej Burj Khalifa. Najwyzszy budynek na swiecie - 830m. Oddany do uzytku stosunkowo niedawno bo na poczatku 2010 roku. Budynek widac z kazdej czesci miasta (oprocz bliskiego sasiedztwa - zaslaniaja go inne). Dla porownania wysokosci Petronas Towers z Kuala Lumpur (poprzednie dwa posty) ma 'tylko' 460m.
Przypomnialo nam sie, ze jakas czesc Mission Impossible tam krecili z Cruzem.
Nie udalo sie jednak nam wjechac na taras widokowy - bilety trzeba zamawiac przez internet kilka tygodni wczesniej.
Cale zwiedzanie Dubaju mozna oprzec na przejazdach metrem, ktore jest swietnym rozwiazaniem komunikacyjnym (i najtanszym)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz