niedziela, 21 lipca 2013

Tana Toraja cd. - balkony, jaskinie, drzewa...

16.07.2013 

Kamira - to tam udajemy sie jeszcze tego samego dnia. Chcemy zobaczyc miejsca pochowku zmarlych Toraja. 
Dojezdzamy do monolitu - skaly. Podchodzimy sciezka. Naszym oczom ukazuje sie taki widok:




W skale, na roznych wysokosciach, sa wydrazone sztuczne jaskinie do ktorych skladane sa ciala zmarlych Torajow (po drugiej uroczystosci).
Co znakomitsi maja na "balkonach" przed grotami umieszczone swoje figurki - podobizny:



Odczuwamy dziwny niepokoj, nie wiemy dlaczego...
Jedziemy dalej. Tampang Allo - dojezdamy przez pola ryzowe do dzikiego zakatka. Nikolas prowadzi nas przez lany ryzu. Na "miedzach" widzimy wiesniakow przesiewajacych wysuszony ryz.



Przechodzimy przez rzeke. Waska sciezka i ... jaskinia z:



Czujemy dreszcze (przynajmniej dziewczyny). Kosci, czaszki, trumny. To wszystko jakby zastygle w czasie...



Przechodzimy naturalnymi korytarzami i ...


Trumny z koscmi, wiszace pod sklepieniem jaskini.

Drewniane podobizny zmarlych. Figury posmiertne.

Jedziemy dalej. Co nas jeszcze czeka? Przewodnik wymienia jedno slowo - Suaya. Mnie sie jakos kojarzy ta nazwa ale nie moge jej z niczym powiazac. Jedziemy przez nieodwiedzane wioski, gdzie czas jakby sie zatrzymal. Zycie tych ludzi jakby innymi prawami sie rzadzilo.
W koncu dojezdzamy do jednej z wiosek. Nikolas prowadzi nas przez dzungle. Dochodzimy do sporego drzewa. Widze male drzwiczki, jakies przymocowane maty na roznych wysokosciach pnia. Co to jest? To groby malych dzieci, takich do 1 roku, ktore jeszcze nie mialy zebow, chowane byly w wydrazonych dziuplach drzew.




Wracmy do Rantepao pelni wrazen, roznych wrazen...
Tana Toraja nas zaskakuje. To niesamowite miejsce, wrecz magiczne, z jakiejs obcej, nam - Europejczykom bajki.
A Wy, drodzy czytelnicy tego bloga, co o tym sadzicie?

To nie ostatni dzien z Tana Toraja. CDN...

10 komentarzy:

  1. Obejrzałem filmy z internetu z Tana Toraja i mam bardzo mieszane uczucia.Szczególnie gdy obejrzałem wielkie targowisko bawołów sprzedawanych na tę ceremonię , większość pogrzebów filmowana przez dziesiatki kamer. Chyba to zaczyna działać tak jak u nas duże zakłady pogrzebowe-jeden wielki biznes. A u nas zakazali właśnie wykonywania ubóju rytualnego.
    Pozdrawiam MF

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawia mnie jaka jest umieralność wśród Toraja. Jeżeli każdy pogrzeb (Sławku czy każdy, nawet małego dziecka?) odbywa się z taką ceremonią i zapraszana jest nawet najdalsza rodzina to przy odpowiedniej umieralności ludzi można przeżyć życie chodząc od pogrzebu do pogrzebu. Właściwie całe życie toczy się wokół ceremonii pogrzebowych. Takie memento mori? Może właśnie tak nas to zaskakuje (i pociąga), gdyż nasze życie jest skupione tylko na życiu, zdrowiu, a o śmierci to najchętniej zapomnielibyśmy.
    Paweł W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pawle, chyba tutaj śmierć również schodzi na drugi plan a zwycięża podejście, dosyć charakterystyczne także dla nas, Polaków - zastaw się a postaw się... Zdjęcia na skały z grobami wyraźnie pokazują ewolucję lalek obrazujących zmarłego - od prostych, wręcz symbolicznych, po dopracowane do najdrobniejszego szczegółu... To już jest, jak zaznacza MF, biznes.
      KJ

      Usuń
  3. Sławek, dziękuję za opis i fotografie. Obce i egzotyczne są te zwyczaje. Może trochę ocierają się o "pogaństwo". U nas piękna pogoda i też gorące lato. Powodzenia w realizacji ambitnych planów podróżniczych. Janek K.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Sławek. Jestem pod wrażeniem Waszych przygód. Tak jakbym czytał książkę Cejrowskiego. Sam nie chciałbym w nich uczestniczyć, ale przyznaję niesamowite (szczególnie ceremonia pogrzebowa). Trochę zaczynam rozumieć dlaczego znosicie trudy podróży. Modlę się za bezpieczeństwo i zdrowie dla Ciebie i rodziny. Pozdrawiam, Mariusz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Karolina, jak Ty na to wszystko reagujesz??!!!! Napisz coś Ty osobiście, tak od siebie i Natki...

    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontakty z mediami sa w rękach Sławka...Po powrocie, pewnie tak po 3-4 miesiącach, jak dziewczyny odsapną, to też będą sobie całą wyprawę chwaliły... :)
      KJ

      Usuń
    2. ...:-) pewnie już teraz dziewczyny baaardzo sobie chwalą wyprawę...:-).
      Przyzwyczajeni jesteśmy jednak do tego, że kobiety nie mają ograniczonego dostępu do kontaktów z mediami...i myślę, że nie potrzebują adwokata w osobie KJ :-)))

      Usuń
    3. Ależ nigdy mi taka myśl do głowy nie przyszła! Adwokatem Karoliny? Wolne żarty... :))

      KJ

      Usuń