sobota, 3 sierpnia 2013

Kadiriri i Sunset Beach

25.07.2013

Wyplywamy z Fadhila wynajeta lodzia wraz z naszymi przyjaciolmi Slowencami i plyniem na Kadiriri - kolejna wyspe na Togeanach.

Jozko i Noris - nasi znajomi Slowency

Morze jest mocno wzburzone, fale zalewaja nam poklad - ale jest super :-). O dziwo moj zoladek znosi to w miare spokojnie. Po 1,5 godz. doplywamy na miejsce. Sa tam trzy guesthousy do wyboru. Zaczynamy wspolnie szukac wolnych miejsc - oczywiscie od najtanszego... a skonczywszy na najdrozszym (20 Euro/per person /per day!!!), ale nawet tu nie ma wolnych miejsc... :((. Jest jescze jedno miejsce na sasiedniej wyspie - maly guesthous "Sunset Beach", nie majac innego wyjscia - plyniemy. Przyplywamy od drugiej strony wiec nawet nie wiemy jak to miejsce wyglada. Jeden z czlonkow zalogi pobiegl sprawdzic czy sa wolne miejsca - zostaly dwa wolne pokoje - to sie nazywa miec szczescie :-) Wyskakujemy z lodzi. Brniemy przez jakies krzaczory, lagune no i w koncu docieramy. Stoja "cale trzy" bungalows.... - zajete... pozostal jeden duzy z dwoma pokojami z drobnym szczegolem - sciany sa tylko na wysokosc okolo 2m a sufit jest na wysokosci 3,5...wentylacja w kazdym razie jest na wysokim poziomie ;-). Nie marudzac wiele - zostajemy. 

Nasza 'chata' współdzielona z Noris i Joźko

Niestety wiele mozliwosci nie ma - jakies 100 m plazy, brak rafy a wejscie do morza mocno kamieniste - pozwole sobie zacytowac zlota mysl Natki: "Nudzic to ja sie moge w domu i to za darmo"... - bez komentarza.
Jakos ten dzien mija na totalnej nudzie...i stresie zwiazanym z dniem jutrzejszym i dalsza nasza podroza... [KS].

Nasza kuchnia i jadalnia. Zdjec ze srodka kuchni Wam oszczedzimy... ;-)

Wyskakujac z lodzi aby pomoc przycumowac lodz kalecze noge - paprze sie rana przez wiele kolejnych dni. Rekiny, gdzie te rekiny?... ;-)

W Susnset poznajemy znudzone towarzystwo z Szwajarii, Angli i Francji - im ten spokoj odpowiada. Po lewej - nieznudzeni Joźko i Noris :-)

Ponownie smakujemy ,wezowe owoce, (Robert we wczesnejszych komentarzach odkryl ich wlasciwa nazwe - dzieki!)

Wieczorem wymieniamy doswiadczenia i idziemy spac.  [SS].  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz